Jan i Róża Zamoyscy
Warszawa, Polska
Zostały pozbawione rodzinnego domu, poczucia bezpieczeństwa i beztroskiego dzieciństwa. Rozdzielono je z rodzicami i rodzeństwem. Odebrano im dosłownie wszystko. Pomimo tego część z nich przetrwała dzięki ludziom dobrej woli.
Posiadali środki i możliwości, aby wyjechać i bezpiecznie przetrwać. Pozostali i wykazali się wielkim sercem. Kim byli Jan i Róża Zamoyscy?
„Wychodziłem z założenia, że moje miejsce jest w Polsce, jakakolwiek by ona była" - Jan Zamoyski.
Zobacz na Facebooku!Brutalna niemiecka okupacja
„Dzieci Zamojszczyzny”, bo o nich mowa to termin, którym określano polskie dzieci, które, Niemcy podczas okupacji jednego z regionów podbitej we wrzeniu 1939 roku Polski więzili, zabijali, a także wywozili do Rzeszy celem zgermanizowania. Historycy szacują, że z regionu Zamojszczyzny wysiedlono około 100 – 110 tysięcy osób, z czego około 30 tysiące stanowiły dzieci.
Tragiczne losy dzieci pochodzących z regionu Zamojszczyzny wiążą się z niemieckimi planami tworzenia „przestrzeni życiowej” na terenie wschodniej Polski, które były realizowane w ramach Generalnego Planu Wschodniego. Celem tej akcji była wielka akcja przesiedleńcza autochtonów, której głównym terenem działania stała się Zamojszczyzna. Teren ten obrano sobie ze względu na położenie geograficzne, bardzo dobre gleby, a także po to, by niemiecka administracja mogła wzmocnić wschodnie tereny zajętej Polski.
Pierwsze wysiedlenie nastąpiło z 27/28 listopada 1942 r. Osobom wysiedlanym okupanci zezwolili na zabranie ze sobą tylko bagażu osobistego, który nie mógł przekroczyć 30 kg. Akcje te były przeprowadzane brutalnie, rozdzielano rodziny, a z matkami mogły jedynie pozostać dzieci do 6 miesiąca życia. Wiele osób, które nie chciały poddać się wysiedleniu, rozstrzeliwano. Osoby wysiedlane umieszczano w obozach przejściowych w Zamościu, Zwierzyńcu i Budzyniu, gdzie były przeprowadzane badania rasowe i selekcja.
Warunki w obozach przejściowych były tragiczne i skutkowały wysoką śmiertelnością, szczególnie wśród najmłodszych, najsłabszych dzieci. Dzieci, które przetrwały kierowano do obozów na Majdanku i w Auschwitz-Birkenau, do fabryk III Rzeszy, rodzin zastępczych niemieckich, nazistowskich szkół ojczyźnianych, a także wysyłano je do „ludowych ośrodków wychowawczych” w Rzeszy, gdzie były poddawane zniemczeniu.
Pomocna dłoń
Polskie społeczeństwo starało się, jak tylko mogło, przeciwdziałać tej nieludzkiej akcji. Polacy poszukiwali transportów z wywiezionymi dziećmi w wielu miejscowościach. Nieocenioną rolę odegrali kolejarze, którzy wykazali się wielką determinacją w ratowaniu dzieci, przekazywali oni informacje o postojach na trasie przejazdu transportu, dzięki czemu można było zorganizować wykup dzieci. Kiedy tylko udało odnaleźć się transport dzieci, nierzadko marznących w wagonach towarowych, wykupowano je od niemieckich kolejarzy i konwojentów. Czasem ludzie nie mając pieniędzy, aby wykupić dziecko podejmowali ryzyko i wręcz „odbijali” je z transportów. Jednak były to akcje spontaniczne i nie zawsze udane.
Małżeństwo Zamoyskich w akcji
Systemowo i najbardziej efektownie w pomoc dzieciom Zamojszczyzny włączył się ordynat Jan Tomasz Zamoyski i jego małżonka Róża z Żółtowskich Zamoyska, którzy uratowali około 460 dzieci z obozu przejściowego w Zwierzyńcu. Początkowo uzyskali zgodę od Niemców na dowożenie codziennie rano mleka do obozu, które osobiście przywoziła Róża Zamoyska. Pomogło to przetrwać wielu dzieciom początkowy, najtrudniejszy okres pobytu w stworzonych przez Niemców jednostkach. Jednak obserwując tragiczną sytuację dzieci, Róża Zamoyska postanowiła znaleźć sposób, aby im pomóc.
Udało jej się namówić męża, aby pojechał do Lublina i porozmawiał z dowódcą SS na Dystrykt Lubelski. Jan Zamoyski rozmowę w wysoko postawionym ss-manem przeprowadził w bardzo inteligentny i sprytny sposób. Uświadomił Odilo Globocnikowi, że wysiedlanie Zamojszczyzny w takim tempie doprowadzi do tego, iż nie będzie miał kto pracować dla III Rzeszy, a także, że przetrzymywanie ludzi w złych warunkach sanitarnych doprowadzi do wybuchu epidemii, które mogą dosięgnąć też Niemców. Niemiec wydał zgodę na czasowe przeniesienie wysiedlonych dzieci do ochronki. Obowiązywała ona 7 dni i obejmowała tylko najmłodsze dzieci w wieku do lat 7.
Pozwoliło to wywieźć około 460 dzieci z obozu i zakwaterować w ochronce. Tam też powstał również szpital dla dzieci. Rodzice, oddając w obozie swoje dzieci pod opiekę Róży Zamoyskiej wskazywali, najbliższą rodzinę, która mogłaby się dzieckiem zająć. Większość dzieci faktycznie po wyleczeniu w szpitalu była przekazywana wskazanej rodzinie. Niestety, dla niektórych dzieci wyjazd do rodziny kończył się jednak powrotem do ochronki, ponieważ pod wskazanym adresem rodziny okazywało się, że albo rodziny uciekły w panice przed okupantem bądź zostały już wysiedlone. W takim wypadku Róża i Jan Zamoyscy szukali rodzin zastępczych dla dzieci.
Pomocna dłoń ostatniego ordynata
Warto podkreślić, że poza ratowania Dzieci Zamojszczyzny Jan Zamoyski wspierał również osoby poszukiwane przez Niemców. Na różnych stanowiskach zatrudnił około 200 osób z polskiego ruchu oporu i prześladowane przez okupanta. Co ciekawe w 1942 r. przyszedł również z pomocą Francuzom, którzy zbiegli z obozu jenieckiego w Zwierzyńcu. Dzięki pomocy Zamoyskiego szczęśliwie doczekali końca wojny.
W nowej rzeczywistości
Po II wojnie światowej nowe władze Polski zabiegały o to, aby skradzione i w wywiezione dzieci powróciły do kraju, jednak nie przyniosło to spektakularnych sukcesów. Poddane germanizacji, nie wiedząc o swoim prawdziwym pochodzeniu żyły przez lata w Niemczech. Losy Zamoyskich po zakończeniu wojny toczyły się różnymi, często mało szczęśliwymi dla nich torami.
Rodzina decyzją władz komunistycznych musiała opuścić swój majątek, który znacjonalizowano. Dodatkowo w 1947 r. Jan Zamoyski został aresztowany i uznany za „wroga ludu i ustroju socjalistycznego państwa”. Po długotrwałym śledztwie został podczas procesu skazany na przerażający wyrok — dwadzieścia pięć lat więzienia.
Na szczęście kara została skrócona i po odsiedzeniu blisko ośmiu lat w więzieniu Zamoyski odzyskał wolność i powrócił do rodziny. Zapytany, po latach dlaczego, mimo, że istniały takie możliwości, nie opuścił kraju, skazując rodzinę na tułaczkę i upokorzenia, oświadczył z prostotą: „Wychodziłem z założenia, że moje miejsce jest w Polsce, jakakolwiek by ona była”.
Żona doskonale rozumiejąca męża również nie chciała emigrować, choć przez tę decyzję tak wiele musieli wycierpieć. W dniu 30 czerwca 2002 r. w Warszawie zmarł Jan Zamoyski. Po kilku miesiącach do męża dołączyła Róża Zamoyska.
Bibliografia selektywna
Jan Tomasz hr. Zamoyski z Zamościa h. Jelita, sejm-wielki.pl [dostęp 2019-10-01]
Jan Tomasz Zamoyski, senat.pl [dostęp 2019-09-22]
Sylwetka ostatniego Ordynata, Roztocze.net, 11 lipca 2002 [zarchiwizowane 2003-05-09]
Pawel Rychter, Do końca Polsce oddani, „Agro Profil”, 23 października 2018 [dostęp 2019-10-01].
Zamość wspomina Jana Zamoyskiego w setną rocznicę jego urodzin, Wprost.pl, 18 czerwca 2012 [dostęp 2019-10-01]
Czesław Galek, Patriotyzm Jana Tomasza Zamoyskiego, „Biografistyka Pedagogiczna”, Nr 1, 2018 [zarchiwizowane 2019-08-01].
Robert Zamoyski, Ostatni ordynat. Z Janem Zamoyskim spotkania i rozmowy, Warszawa1991, s. 502.
Jan Tomasz Zamoyski, janowlubelski.pl, 6 października 2010 [zarchiwizowane 2019-09-22]. Honorowi Obywatele Zamościa, zamosc.pl [dostęp 2019-10-01].