Jama Saheba Shri Digvijaysinhji Ranjitsinhji Jadeja
1895-1966, Sarodar, Indie
Jama Saheba Shri Digvijaysinhji Ranjitsinhji Jadeja był wyjątkowym indyjskim arystokratą, który wykazał się niezwykłym altruizmem w czasie II wojny światowej.
Co takiego uczynił dla Polski Maharadża odległego Księstwa Nawanagar?
„Nie uważajcie się za sieroty. Jesteście teraz Nawanagaryjczykami, ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagaru, w tym również i wasz” - Jama Saheba Shri Digvijaysinhji Ranjitsinhji Jadeja, Maharadża Księstwa Nawanagar.
Zobacz na Facebooku!
Spotkanie z mistrzem Paderewskim
O Polsce usłyszał po raz pierwszy w latach 20.XX w., gdy mieszkając wraz ze stryjem w Szwajcarii, poznał bliżej swojego sąsiada, Był nim Ignacy Jan Paderewski. Osobowość mistrza, dyskusje na temat odrodzenia Polski, zrobiły na młodym księciu takie wrażenie, że do końca życia czynnie interesował się jej losami. Po powrocie z Europy kontynuował karierę polityczno-dyplomatyczną a na początku lat 30. XX w., po śmierci stryja odziedziczył tytuł maharadży Nawanagaru, suzerena jednego z kilkuset indyjskich państw książęcych.
Polskie sieroty wojennej zawieruchy
We wrześniu 1939 r. hitlerowskie Niemcy we współpracy ze stalinowską Rosją napadły na Polskę, a następnie dokonały podziału jej terenów. Obaj agresorzy wykazali się wyjątkowym terrorem na zdobytym terenie. Ofiary liczono w setkach tysięcy istnień ludzkich. Jednym z przejawów licznych represji, jakie spadły na Polaków w sowieckiej strefie wpływów były przymusowe deportacje setki tysięcy obywateli polskich na daleką Syberię. Straszliwe warunki przymusowych podróży (trwająca wiele tygodni podróże więziennymi pociągami podczas wyjątkowo mroźnej zimy 1940 r., często bez wody i żywności) zebrały wyjątkowo krwawe żniwo. Wiele polskich dzieci straciło wówczas swoich rodziców, na skutek czego trafiły do rosyjskich sierocińców i przytułków.
Tułaczym szlakiem
Stosunek władz ZSRS do Polaków uległ nieznacznej poprawie dopiero po napaści Niemiec na Rosję. W końcu grudnia 1941 r. Stalin wydał wówczas zgodę, by z Rosji wyjechali niektórzy, uwięzieni Polacy, w tym osierocone dzieci. Nieliczni ochotnicy natychmiast ruszyli w drogę, aby je odszukać w różnych przytułkach i sierocińcach na terenie tego olbrzymiego terytorialnie państwie. Działając w niezwykle trudnych, wojennych warunkach zorganizowali ratunek i wysyłali sieroty do powstających poza granicami ZSRS sierocińców. W Aszchabadzie, przy granicy z Iranem, zorganizowano duży polski sierociniec, do którego trafiały dzieci z całego Związku Sowieckiego, lecz była to tylko kropla wody w morzu potrzeb.
Droga w nieznane
To wyjątkowe wydarzenie, które miało miejsce w 1941 r., zapoczątkowało wielką akcję ratunkową. W niektórych państwach powstały obozy dla polskich uchodźców. Tak było również w Indiach, gdzie powstały osiedla dla polskich sierot. Organizowane były przez delegaturę Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na wychodźstwie przy wielkiej ofiarności osób prywatnych. W 1942 r. w obecnym stanie Gudźarat, w Balachadi koło Jamnagaru, niedaleko letniej rezydencji maharadży, powstał Polish Children Camp.
Symbol wsparcia i nadziei
Polish Children Camp otoczony był wielką troską i zainteresowaniem samego Jama Saheba. Maharadża przekazał nie tylko osobisty wkład finansowy i poświęcił swój osobisty czas i własną pracę, ale także nakłonił Izbę Książąt Indyjskich do dobrowolnego zobowiązania utrzymania pięciuset polskich dzieci do końca II wojny światowej. Osiedle stało się symbolem nadziei i wsparcia dla tych, którzy przetrwali sowiecki system opresyjny. Trzeba dodać, że w tym czasie również w Delhi zrodziła się niezwykła inicjatywa — Komitet Pomocy Dzieciom Polskim. Dobrowolne składki osób prywatnych oraz indywidualne wpłaty kilkudziesięciu indyjskich maharadżów, pozwoliły na zapewnienie utrzymywania określonej liczby dzieci. Wspaniałomyślność ludzi z Delhi została dodatkowo wzmocniona sporą kwotą rupii, które zebrał Indyjski Czerwony Krzyż. Ten wielki dar, tylu szlachetnych ludzi pozwolił, aby wojenną zawieruchę w tym i innych osiedlach przetrwało około pięciu tysięcy polskich dzieci.
Arystokrata, który zaangażował się osobiście
Jam Saheba, który z otwartym sercem przyjął uchodźców, zainteresował się ich osobistymi problemami i radościami, a także okazał wyjątkową gościnność, łagodność, spontaniczność i wielkie zaangażowanie w życie osiedla. Brał udział we wszystkich ważnych uroczystościach. Ponadto, kiedy tylko pozwalały mu na to obowiązki, spacerował po osiedlowych uliczkach, zaglądał do bloków dzieci i rozmawiał z nimi. Żywo interesował się polską kulturą. Po wojnie osiedle zlikwidowano w 1946 r. Pożegnanie było niezwykle wzruszające, o czym ze wzruszeniem po latach wspominało jedno z uratowanych dzieci:
„Bardzo smutne było ostatnie pożegnanie z maharadżą, po likwidacji osiedla w 1946 r. Na dworzec kolejowy przyjechał osobiście. Żegnał się ze wszystkimi dorosłymi. Podchodził też kolejno do poszczególnych grup dzieci. Ze starszymi rozmawiał, młodsze głaskał lub przytulał do swego potężnego torsu. Widać było, że rozstanie sprawiało mu wielką przykrość. Wielce wzruszony, co chwila wycierał zwilgotniałe oczy. Może przeczuwał, że rozstajemy się na zawsze. Taki to był ten nasz polsko-indyjski maharadża”.
Po latach
Niezwykle hojna pomoc udzielona przez Jama Saheba Shri Digvijaysinhji Ranjitsinhji Jadeja polskim dzieciom w okresie II wojny światowej pozwoliła przetrwać wojenną straszliwą zawieruchę około pięciu tysiącom polskich dzieci. Był to wyjątkowy wyczyn. Zapytany przez gen. Sikorskiego, czym Polska mogłaby się odwdzięczyć za przygarnięcie tysiąca bezdomnych polskich dzieci, odpowiedział: „W wyzwolonej Polsce nazwijcie moim imieniem którąś z warszawskich ulic”.
Bibliografia selektywna:
- L. Bełdowski i in. (Chemilowska J., Glazer T., Kleszko W., Pniewska D., Siedlecki J.K.), Polacy w Indiach. 1942–1948 w świetle dokumentów i wspomnień, Warszawa 2002.
- L. Bełdowski i in., Poles in India 1942–1948: Second World War Story, 2008.
- T. Gerlach (współpr. Stanisław Grzymski), „Sto lat poza ojczyzną” Rzeczpospolita 29.07.2000 nr 176.
- L. Mikołajewska, Polski Hindus (Karol Matwiejczyk), Przegląd Australijski, wrzesień 2008.
- A. Niezgoda, „Tysiąc dzieci maharadży”, Polityka, nr 22 (2300) z dnia 2001-06-02; s. 100–104.
- Polskie dzieci maharadży, Blog biszopa. blogbiszopa.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2017-02-10)].
- Refugee Camps In India, Jamnagar-Balachadi (zdjęcia dzieci z maharadżą). kresy-siberia.com. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-07-13)]. (ang.)
- W. Stypuła, W gościnie u „polskiego” maharadży (wspomnienia z pobytu w Osiedlu Dzieci Polskich w Indiach w latach 1942–1946), Warszawa 2000, 272 s.
- W. Stypuła, We wszystkie strony świata… Tułacze losy polskich dzieci, Warszawa 2006, 426 s.